Z początkiem września zgodnie z rozporządzeniem Komisji Europejskiej zakończy się produkcja tradycyjnych żarówek o mocy 60 W, a ich sprzedaż będzie kontynuowana tylko do wyczerpania zapasów magazynowych – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Przypominamy, że tradycyjne żarówki są sukcesywnie wycofywane od września 2009 roku, kiedy z rynku zaczęły znikać żarówki o mocy 100 W i wyższej, rok temu przepis objął też żarówki o mocy 75 W, a za miesiąc przyjdzie czas na 60-watowe. Natomiast z początkiem przyszłego roku z rynku będą stopniowo znikały wszystkie modele tradycyjnych żarówek – niezależnie od mocy.
KE wprowadzając to ograniczenie szacowała, że ograniczy to zużycie energii w całej Unii o około 80 TWh rocznie, w okolicach 2020 r., co spowoduje, że emisja CO2 do atmosfery spadnie o 32 mln ton rocznie.
Przeciwnicy energooszczędnych świetlówek, które zastępują tradycyjne żarówki podkreślają jednak, że zawierają one szkodliwe substancje, co jest szczególnie uciążliwe w procesie ich utylizacji. Zwracają oni też uwagę, że cena świetlówek energooszczędnych jest co najmniej kilkukrotnie wyższa niż zwykłych żarówek, a reklamowana przez producentów trwałość znacznie się skraca wraz ze wzrostem częstotliwości włączania i wyłączania.