Pompa próżniowa.
Do wytwarzania próżni w układach chłodniczych pomp ciepła zalecana jest dwustopniowa pompa próżniowa.

Wytwarzanie „próżni”

Cudzysłów w tytule tego rozdziału użyty został celowo. Termin próżnia jest powszechnie używany, choć wytworzenie próżni jest technicznie niewykonalne. Jedyne co można zrobić, to zmniejszyć znacznie ciśnienie panujące w zamkniętym układzie chłodniczym. Trzeba to sobie wyobrazić tak: dookoła nas panuje ciśnienie atmosferyczne wyższe lub niższe, w zależności od wysokości, na jakiej się znajdujemy, no i może jeszcze zmieniające się nieco wtedy, gdy zmienia się pogoda (wyż, niż).

Pomijając te drobne i z punktu widzenia praktyki chłodniczej nieistotne zmiany przyjąć możemy, że ciśnienie atmosferyczne wynosi około 1 bar. Wobec tego tak zwane wytwarzanie próżni jest w istocie zmniejszaniem ciśnienia w zamkniętym układzie poniżej wartości 1 bara, czyli ciśnienia atmosferycznego. Jednak do zera zejść nie sposób. Czasem spotyka się też określanie stopnia uzyskanej próżni jako wartość podciśnienia względem ciśnienia atmosferycznego.

Skoro się powiedziało, że układ chłodniczy powinien być przed napełnieniem czysty i pozbawiony powietrza oraz wilgoci, to niezbędny jest przyrząd do wytwarzania próżni, czyli tak zwana pompa próżniowa.

Dobra pompa próżniowa to spory wydatek. Jednak jeśli ktoś planuje zawodowo zajmować się naprawami układów chłodniczych, to niestety nie ma wyjścia i musi porządną pompę kupić. Ze wszystkich uprzednio wymienionych urządzeń jest to bez wątpienia pozycja, która najbardziej nadwątli budżet konstruktora amatora.

Tym, którzy planują „zabawę” z jedną pompą ciepła można poradzić, aby pompę próżniową pożyczyć, albo uciec się do rozwiązania zastępczego. Otóż rolę pompy próżniowej może pełnić od biedy sprawna sprężarka tłokowa wymontowana ze starej lodówki. Jest ona w stanie wytworzyć dosyć głęboką próżnię, jednak z uwagi na bardzo mały przekrój przewodu ssącego, czas wytwarzania próżni jest kilkakrotnie dłuższy niż jest to w przypadku pompy próżniowej profesjonalnej.