Ciepło pobierane z rzek, jezior i stawów
Staw lub jezioro może być doskonałym źródłem ciepła. Jest to bez wątpienia najlepszy sposób na pozyskiwanie energii cieplnej, niestety jednak nie każdy budynek ma taką korzystną lokalizację. Jeśli jednak staw w pobliżu budynku istnieje, to jest po prostu grzechem nie skorzystać z tej okazji. To rozwiązanie jest najtańsze inwestycyjnie i jednocześnie bardzo wydajne. Można uzyskać współczynnik efektywności prawie taki jak dla pomp ciepła typu woda-woda i to bez ryzyka, o którym jest mowa w poprzednim rozdziale.
W tym miejscu wypada porozmawiać na temat wielkości takiego zbiornika. Jest rzeczą oczywistą, że nie każda sadzawka może pełnić rolę źródła ciepła dla dowolnie dużego domu. Granice te wyznacza powierzchnia i głębokość danego zbiornika. Rury układamy na dnie tak, aby tworzyły rodzaj kolektora ziemnego. Dobrze jest wcisnąć je w dno i przycisnąć kamieniami lub przymocować do wbitych uprzednio kołków. Nie należy żałować kamieni ani kołków mocujących. Rury wraz cieczą niezamarzającą mają bowiem tendencję do wypływania. W przypadku stawu należy się liczyć z tym, że w okresach dużej suszy może dojść do wyschnięcia danego zbiornika. A przecież nie można dopuścić do tego, aby źródło ciepła przestało pełnić swoją rolę. Właśnie dlatego odstęp między rurami też powinien być taki jak w kolektorze ziemnym czyli około 60 centymetrów.
Jeśli staw z takim kolektorem wyschnie i zamieni się przed zimą w bagno to i tak będzie można odbierać ciepło. Co najwyżej od listopada do kwietnia będziemy mieć sztuczne lodowisko. Gdyby istniała pewność, że staw nie wyschnie, to wtedy rury można układać nawet w odstępie 30 cm.
Ciepło ze stawu
Po spuszczeniu części wody, na dnie stawu ułożono trzy pętle o długości 100 m każda. Pętle te wykonane zostały z rury polietylenowej o średnicy 32 mm. Po podniesieniu poziomu wody nie będą one widoczne. To źródło dostarcza nie mniej niż 14 kW mocy i służy z powodzeniem do ogrzania domu o powierzchni 120 m2