Jeśli pompa ciepła ma współczynnik COP = 4 to oznacza, że ¼ energii pochodzi z instalacji elektrycznej, a pozostałe ¾ z gruntu. Czyli im współczynnik ten jest wyższy, tym bardziej ekonomiczna jest dana pompa ciepła. W obwodzie źródła ciepła, którym jest kolektor ziemny, znajduje się ciecz niezamarzająca do -15°C, co zupełnie wystarcza, gdyż w ziemi w normalnych warunkach temperatury nie spadają poniżej -5°C. Mimo to sama pompa ciepła ma zabezpieczenie elektroniczne, które wyłącza urządzenie wtedy, gdy temperatura w obwodzie kolektora ziemnego osiągnie -7°C.
Ma to na celu z jednej strony zabezpieczenie wymienników ciepła przed zamarznięciem i rozsadzeniem ich od środka, a z drugiej chroni pompę ciepła przed nieefektywną pracą. Jeśli jednak zdarzy się tak, że temperatura płynu w kolektorze ziemnym spadnie poniżej -5°C, to należy taki stan rzeczy zawsze traktować jako nienormalny, spowodowany zbyt małą wydajnością kolektora ziemnego, jego zapowietrzeniem lub awarią pompy obiegowej.
Do tej grupy należy zaliczyć też pompy ciepła z tak zwanym odparowaniem bezpośrednim. Istnieją konstrukcję, które nie wymagają kolektora ziemnego w tradycyjnej postaci. Po prostu parownikiem pompy ciepła są rury miedziane zakopane w ziemi. W rurach tych przepływa czynnik chłodniczy. Jest to trochę tak jakby zakopać połowę pompy ciepła. To rozwiązanie jest z wielu względów bardzo korzystne. Co nie znaczy, że jest pozbawione wad, ale o nich później.
Teraz skoncentrujemy się na pozytywach takiego systemu. Po pierwsze wzrasta średni współczynnik efektywności energetycznej. Uzasadnić to można tym, że odpada obwód solankowy, wymiennik ciepła oraz pompa obiegowa kolektora ziemnego. Sama pompa ciepła jest też o wiele mniejsza. W zwykłej pompie solankowej wymiennik ciepła (parownik) jest obok sprężarki drugim pod względem gabarytów zespołem pompy ciepła. I na tym lista zalet się kończy. Pompa o odparowaniu bezpośrednim wymaga dużej ilości rurek miedzianych tworzących parownik w gruncie. Rurki te są dostarczane w specjalnej osłonie z tworzywa sztucznego, co też ma wpływ na koszty. Taka pompa ciepła powinna być zainstalowana jak najbliżej miejsca pobierania ciepła, czyli na zewnątrz obiektu. Wtedy dochodzą dodatkowe straty ciepła, gdyż obwód grzewczy budynku musi być połączony z pompą pozostającą jak mówią w Polsce centralnej „na dworzu” lub jak mówią w Krakowie „na polu”.
Największą wadą jest jednak niebezpieczeństwo nieszczelności rur położonych w gruncie. Cokolwiek się stanie, to czynnik roboczy „ucieknie”, a ponowne napełnienie będzie możliwe po zlokalizowaniu i usunięciu nieszczelności, a to nie jest zadanie najłatwiejsze.
Taka sama pompa ciepła może współpracować z kolektorem płaskim i pionowym.