Takich jezior nie ma wiele, są natomiast miejsca w pobliżu nieczynnych kopalń, z których w sposób naturalny lub wymuszony woda musi być nieprzerwanie usuwana. Woda ta też ma temperaturę kilkunastu stopni Celsjusza. Wystarczy mieć do niej dostęp, co oczywiście nie jest łatwe dla właściciela pojedynczej posesji, ale dla władz lokalnych może to być sposób na poprawienie stanu kasy miejskiej, czy też gminnej. Wszystkie samorządy lokalne wydają ogromne sumy na ogrzewanie. Zmniejszenie wydatków o kilkanaście, a może nawet o kilkadziesiąt procent może bardzo poprawić bilans gminy czy miasta.
Mówiąc o różnych naturalnych źródłach ciepła wspomnieć należy też o sztucznym lodowisku. Brzmi to nieco zabawnie, że oto sztuczne lodowisko miałoby być naturalnym źródłem ciepła. Ale sprawa jest poważna. Schładzanie płyty lodowiska nagrzewanej cały czas ciepłem naturalnym z otoczenia jest w istocie odbieraniem z niej ciepła naturalnego. Ciepło to może bez przeszkód ogrzewać okoliczną szkołę i to nawet taką, która ma własny kryty basen.
Właściciele lub zarządcy różnych zakładów produkcyjnych, w których powstaje wiele ciepła odpadowego, mogą rozważyć wykorzystanie tego ciepła do ogrzewania budynków biurowych. Nie musi być to zawsze ciepło wody odpadowej. Ciepłe powietrze z lakierni, suszarni masarni itp. też nadaje się doskonale do obróbki, czasem jest to łatwiejsze niż odbieranie ciepła od wody.
Coraz częściej widać na fasadach budynków jednostki zewnętrzne klimatyzatorów. Bardzo rzadko, a w przypadku starych budynków właściwie nigdy nie są one właściwie wkomponowane w elewację. Zapomnijmy o estetyce, gdyż ważniejsze są dla nas koszty eksploatacyjne. Z punku widzenia pozyskiwania energii odnawialnej jest to widok przygnębiający. Każdy klimatyzator jest pompą ciepła zabierającą ciepło z pomieszczenia i oddającą go do natury, zużywającą jednocześnie energię elektryczną. To jest naprawdę karygodna rozrzutność. Ale co zrobić, gdy wymagania rosną i możliwości finansowania komfortu także. Istnieją jednak granice tej beztroski.
Ostatnio we Włoszech w szczycie upalnego lata, system zasilania w energię elektryczną dostał zadyszki, właśnie za sprawą przeciążenia z tytułu włączenia ogromnej liczby klimatyzatorów. Gdyby chociaż ciepło to, zamiast ogrzewać okolicę było wykorzystane do podgrzewania wody użytkowej.
Dlatego trzeba powiedzieć o rozwiązaniu, które jest już stosowane w Szwajcarii i Niemczech. Rozwiązaniem tym są tak zwane pale energetyczne. Mają one postać okrągłych ogromnych betonowych słupów umieszczonych w ziemi i stanowiących podporę dla budynku. Przed zalewaniem tych słupów betonem umieszcza się w nich wężownice z tworzywa sztucznego. Po zalaniu i wyschnięciu, pale te są swoistym akumulatorem ciepła. Trzeba dodać, że sama ziemia, w której te pale zostały osadzone, ma też bardzo dobre właściwości gromadzenia ciepła, a więc umieszczone w niej pale tym bardziej. Rury w palach są wypełnione cieczą niezamarzającą.
Cała zabawa zaczyna się późną wiosną. Klimatyzatory chłodząc pomieszczenia w obiekcie zabierają ciepło i przekazują je do ogrzewania wody użytkowej w zasobnikach. Nadmiar ciepła (latem to norma!) zostaje skierowany do wspomnianych pali energetycznych. Przez całe) wiosnę, lalo i początek jesieni systematycznie rośnie ilość ciepła gromadzonego w gruncie. Z nastaniem okresu grzewczego proces się odwraca i tym razem pale stanowią źródło ciepła o temperaturze o wiele wyższej niż zwykły kolektor gruntowy. W związku z tym do budynku wraca duża ilość ciepła uprzednio gromadzonego, a dzięki wysokiej temperaturze źródła ciepła uzyskuje się znaczną efektywność energetyczną całej instalacji.