Wiadomości

Na wysłuchaniu publicznym nadal wiele uwag do ustawy o OZE

Na temat Ustawy o OZE dyskutowano wczoraj na wysłuchaniu publicznym, które zorganizowała sejmowa komisja ds. energetyki i surowców energetycznych pracująca obecnie nad projektem. Prace nad ustawą trwają już cztery lata, mimo to nadal jest wiele zastrzeżeń co do jej zapisów.

W Sejmie zjawiło się 129 osób. Samo wysłuchanie publiczne jest dość rzadko stosowaną wymianą poglądów w Polsce, więc jej wykorzystanie potwierdza tylko, jak kontrowersyjne muszą być  zapisy Ustawy o OZE.  Jak pokazują dotychczasowe doświadczenia, głosy obywateli nieszczególnie mają wpływ na zmiany decyzji rządu. Istnieje również ryzyko, że wysłuchanie publiczne może tylko niepotrzebnie wydłużyć cały proces legislacyjny i zablokować kolejne inwestycje.

Najwięcej dyskusji dotyczyło wiatraków, wsparcia dla prosumentów i wsparcia dla współspalania biomasy z węglem oraz braku wsparcia dla ciepła z OZE. Postulowano przede wszystkim od odsunięcie wiatraków od zabudowań oraz wykluczenie wsparcia dla instalacji współspalania. Wnioskowano również o podniesienie stawki za energię odsprzedawana przed prosumentów do sieci (jest to zaledwie 80% ceny rynkowej energii). CientEarth zamierza nawet zgłosić sprawę do Trybunału Konstytucyjnego. Okazuje się, że nawet jedne z biedniejszych państw UE, Rumunia, posiada dużo korzystniejsze warunki dla osób zainteresowanych energetyką obywatelską. Wysokie taryfy gwarantowane oferuje również Ukraina.

Ogółem- zgłoszono bardzo wiele uwag, jednak można było zauważyć powszechne panujące przekonanie, iż obecna ustawa całkowicie zabija energetykę obywatelską, a wspiera koncerny energetyczne.

Co ciekawe, jak odnotowało PSE, w sierpniu br. produkcja energii elektrycznej była niższa o niemal 3,78% w porównaniu w rokiem poprzednim. Tymczasem krajowe zużycie dla tego miesiąca, wzrosło o 0,5% w porównaniu z tym samym miesiącem roku poprzedniego. Natomiast w okresie od stycznia do sierpnia, energii wyprodukowano o 3,88 % mniej niż w 2013 roku. Przy czym import energii jest o 1704 GWh większy od eksportu. Jeszcze rok wcześniej, przeważał eksport- o 2660 GWh.

Pytanie więc, czy mamy nadal czas na blokowanie inwestycji w nowe moce wytwórcze? I czy energetyka obywatelska ruszy w końcu w Polsce?